
Znalazłem !!!

,Tyle lat poszukiwań swojej pasji/hobby ! Nie mogę doczekać się poniedziałku, wtorku, środy, czwartku, piątku ! Niesamowite uczucie, jak bym nagle przebudził się i zaczął żyć.
Kilka miesięcy temu zachorowałem: kaszel, gorączka a w trzecim dniu rozłożyło mnie totalnie. Jadłem jeden posiłek dziennie, każdy dzień był na poście sokowym, a później głodówka, na której piłem tylko wodę, ponieważ nie miałem apetytu ani ochoty na jedzenie. Niby idealny moment, aby zrealizować wszystkie plany. Jestem przecież w domu, mogę zamówić towar, otworzyć sklep internetowy = handel w internecie albo uczyć się programowania. To miało mi umożliwić w przyszłości pracować z każdego miejsca na ziemi, zarabiać normalnie i zacząć żyć… A zarobione pieniądze, inwestować na giełdzie papierów wartościowych. I wtedy coś się wydarzyło…
Tak bardzo bym chciał się tym zająć. Lubiłem zawsze czytać o nowych firmach, produktach/usługach opracowywać analizy czy to się opłaca, czy firma ma szanse na rynku, do tego dochodzi wiele aspektów związanych z polityką, ekonomią. Zamówiłem książkę nt. inwestowania, 1000 stron przeczytałem i postanowiłem, że sprawdzę giełdę w UK.
Nagle kolega do mnie napisał z Polski. Zapytał, się czy dalej gram na Polskiej giełdzie. Ja mówię, że czasami i mam zamiar spróbować Londyńską giełdę, ale to nie jest priorytet, bo w pierwszej kolejności to powinno się np: zbudować własną firmę, a później inwestować pieniądze, które nie są w tym momencie potrzebne. On odpowiedział, że gra na Amerykańskiej giełdzie Wall Street i że takie 2-5% to się robi dziennie i kilka razy w tygodniu trafia na spółki, które robią i ponad 20%, czasami 100% podczas jednego dnia. Osłupiałem i tak jakoś wiecie taka, niepewność się pojawia. Więc po rozmowie myślę…
Usiadłem, spojrzałem na swoją długą listę celów, min finansowych i na ostatnim miejscu jako wisieńka na torcie, było napisane: inwestowanie na giełdzie wall street hehe no tak pewnie jak będę mieć długą brodę jak gandalf to wtedy.
Wiecie, co… Fck it ! Robię listę pytań i dzwonię do kolegi.
Odpowiedzi, które mi udzielił, były wielkim zaskoczeniem dla mnie. Było takim zaprzeczeniem prawie całej mojej wiedzy na temat giełdy. Tyle tych ekspertów giełdowych naoglądałem się na youtubie, w książkach etc, a tutaj kolega twierdzi, że jest inaczej. Postanowiłem spróbować na 1 miesiąc.
Jak najszybciej nauczyłem się obsługi platform/programów, które używają studenci i na pierwszej sesji na wall street. Zobaczyłem, co to oznacza prędkość pieniądza ,po 15 minutach uspokoił się rynek i mentor pokazuje swoje zagrania, tłumacząc, co się dzieje, jakich błędów nie popełniać. Po 2h uświadamiam sobie, że Warszawska i Londyńska giełda przy Amerykańskiej giełdzie Wall Street to jak dziecko bawiące się w piaskownicy… Po sesji studenci pochwalili się wynikami, porozmawiałem z osobami, które są w szkole już dłużej, poznałem edukatorów, którzy odpowiedzieli na moje pytania. Moje nawyki, wszystko, co się uczyłem, było z nastawieniem na długi termin inwestycyjny, a oni uczą daytradingu aby każdy student zrobił tzw. dniówkę, aby każdy mógł wydostać się z systemu, a wtedy nadwyżki przeznaczają na inwestycje długoterminowe, dwa w jednym…
Tak rzeczywiście tak sie da na amerykańskiej giełdzie 🙂 to niesamowite